Chomiqq - 2014-03-07 11:21:44

Ten szpital w porównaniu do szpitala psychiatrycznego w Otwocku - jest rzekomo nawiedzony.

Nie wiadomo dokładnie dlaczego szpital w Oleśnie został opuszczony, jednak w okolicy możemy usłyszeć na ten temat wiele plotek. Pewne jest, że opuszczono go w pośpiechu, świadczą o tym porzucone kartoteki i stary sprzęt medyczny, który niszczeje tam do dziś.

Podobno dawny oddział dla chorych na gruźlicę był śmiertelny dla większości pacjentów. Mieszkańcy podejrzewają, że to oni mszczą się za wyrządzone im krzywdy.

Około roku 1959 zaczęły dziać się dziwne rzeczy , jak można przeczytać w raportach pielęgniarek które znajdują się tam do dziś. Były to odgłosy kroków , przesuwanie się drobnych przedmiotów i dziwne zachowania pacjentów

Jeden z nich pokazał nam znalezione przez siebie zapisy pielęgniarek z 1958 roku. Już wtedy pojawiały się w nich wzmianki o dziwnych zachowaniach pacjentów oraz o niezwykłych zdarzeniach - opowiada Szada. - Według tych opisów pielęgniarki bały się odgłosów jakichś dziwnych kroków i przestawianych w nadnaturalny sposób przedmiotów.

Jeden z bezdomnych o imieniu Marek opowiada, że w szpitalu zmarł jego 16-letni brat. Marek urządził sobie legowisko w sali, w której leżał zmarły. Pewnej nocy ktoś zaczął zsuwać mu kołdrę. Nikogo nie widział, więc podciągnął przykrycie i spał dalej. Ale kołdra znowu zaczęła mu "uciekać". Kiedy zapalił świeczkę, w pokoju nikogo nie było. Bezdomny raz jeszcze się położył i wtedy poczuł silny ucisk, jakby ktoś usiadł na nim. W końcu zerwał się i uciekł. Od tamtej pory nie zbliżał się do tego pokoju.

Poszukiwacze nawiedzonych miejsc zapewniają, że sami słyszeli w szpitalu kroki i tajemnicze stukanie.
- W jednym z pokoi znajdowała się książka, historia szpitala napisana w języku niemieckim, datowana na XIX wiek - opowiada Tomas z Fundacji Nautilus, zajmującej się zjawiskami niewyjaśnionymi i paranormalnymi. - Gdy pierwszy raz obchodziliśmy szpital, leżała na półce. Przejrzeliśmy ją i odłożyliśmy z powrotem. Kiedy wróciliśmy tam po kilku minutach, książki nie było już na półce w pokoju, leżała na korytarzu. A nikogo poza nami w szpitalu przecież nie było. Więc kto ją przeniósł?

Na forum internetowym strony niewyjasnione.pl jest wpis anonimowej internautki z Olesna:
- Mama koleżanki pracowała tam jako pielęgniarka na oddziale dziecięcym i wspominała o kilkakrotnym, nocnym zrzucaniu naczyń z półek - pisze internautka.

więcej info:
http://www.podroze.pl/dzial/aktualnosci … zpit/2187/
http://www.sadistic.pl/tajemnica-szpita … 126027.htm
http://www.opuszczone.com/galerie/olesno/
http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article … /910544944

www.pokemon-mania.pun.pl www.przedszkolelesne.pun.pl www.tndw.pun.pl www.mwsec1forum.pun.pl www.ar.pun.pl